Trzecie zadanie z LSS odrobione. W zasadzie pierwsze zadanie ale ja nie byłabym sobą gdybym nie zaczęła od środka :)
Szycie tegoż uszytku było samą przyjemnością. Łatwe szybkie i przyjemne idealne na moją obecną sytuację :)
Jutro będę miała porządną dawkę stresu więc dziś jeszcze coś pewnie zmajstruję :)
A co do stresu trzymajcie za mnie kciuki żebym na zawał jutro nie padła :) Plissssss !!!
Oj wsparcie będzie mi jutro potrzebne :)
I mój mały Pizza Man :D (nie wiedzieć czemu skojarzył mi się z wyrabiaczem pizzy. A teraz bidulka siedzi w tym fartuszku i Reksia ogląda :P :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz