czwartek, 12 września 2013

45 ... nerka wersja 1.0

Nie było mnie tu sto lat i ciut ciut.

I w okolicach maszyny też nie było mnie długo. Powodem takie obijania się był mój powrót do pracy. Od tego czasy zakrętu nie mogę złapać.
A wydawało mi się to takie proste: wrócę, pracuję na zmiany to popołudnia lub ranki będę miała wolne to poszyję, zaprojektuję coś, podziergam i tak dalej.
Ale szara rzeczywistość szybko to zweryfikowała :P
Dziecior zaczął wstawać wcześniej niż zwykle, na głowie obiad, pranie, prasowanie żeby zdążyć przed pracą. Po pracy człowiek nie wie jak się nazywa, młodzież żąda wyjścia na rowerek bo ładna pogoda, a ja nóg nie czuję.
W takiej sytuacji maszyna jest ostatnią sprawą o której myślę.
A może właśnie powinna być pierwszą ???

Ostatni weekend miałam wolny więc troszkę się odkułam. Zrobiłam wykrój bluzki do LSS. Zaczęłam pracować też nad szatańsko kreatywnym konkursem. I tu z kreatywną pomocą przyszedł mi mój Małżonek przez duże M :D ale o tym później :)

No i wreszcie sprawa tytułowa. Moja pierwsza nerka. Tak wszyscy się podniecają szyja naokoło te torebeczki że i ten szał mnie się udzielił. Mój projekt nerkowy prezentowałam  TUTAJ. A dziś zaprezentuję moją nerkę prototypową wersję 1.0.  Ale już wiem na pewno że będzie wersja 2.0 poprawiona.
Mój projekt nie był do końca dopracowany i sporo rzeczy wyszło w trakcie szycia ale już wiem co i jak więc następna będzie lepsza :)

Prototyp wykonany z eko skóry z której szyłam torbę dla Małżonka (kiedyś tez ją zaprezentuję) a podszewka z brązowej satyny w cętkowy motyw.










P.S.

Szykuję u siebie małe zozdawnictwo :) Mam nadzieję że jutro skończę rzeczy które będą wchodziły w skład mojego pierwszego rozdania.
Będzie i coś szyciowego i coś z biżuterii :)

Szczegóły niebawem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz