No właśnie i tu pojawił się problem bo po ich ubraniu i pochodzeniu doznałam niemiłego zaskoczenia a mianowicie wypchały mi se na kolanach niemiłosiernie :P
Pamiętam jak się na nie napaliłam jak arab na kurs pilotażu. Już już musiałam je mieć, biegałam przez śniegi żeby kupić ładne zamki do nogawek, kombinowałam z kieszeniami żeby nie były z przodu tylko wpuszczone w szew, naszywałam ćwieki i cuda wianki. I co? ... I dupa bo sierotka nie pomyślała tylko chwyciła pierwszy lepszy materiał z szafki i uszyła nie zastanawiając się nad tym czy aby przypadkiem nadaje sie na spodnie.
I takie właśnie są efekty bezmyślności :P
Ale pomijając te kolana są śliczne :) Najwyżej je uchlastam i będę miała szorty :D