środa, 23 października 2013

55 ... jak ta lala

Słowo klucz: lala. Taka maskotkowa, szmaciana, i wreszcie konkursowa :)

O konkursie na lalę (a w zasadzie na maskotkę) dowiedziałam się zaglądając na bloga Moda w praktyce.



Szyjemy lalę, misia, ogólnie pojętą maskotkę, techniką dowolną ale w ślubnej stylizacji. Maskotki można przesyłać do 30 listopada br.
Wszystkie zasady dotyczące konkursu można znaleźć na STRONIE ORGANIZATORA.

Jak i konkurs to i nagroda:
I nagroda -  300 zł na dowolny cel ufundowane przez Atelier Kamy Ostaszewskiej
II nagroda - Przepiękna biżuteria ufundowana przez salony Ania Kruk 
III nagroda - Unikalna biżuteria sutaszowa zaprojektowana specjalnie na konkurs przez Eva Sutasz
IV nagroda - dla wyróżnionych uczestników upominki od fundacji "Akogo?"

I do tej fundacji teraz nawiążę gdyż jest ona związana z konkursem. Szyjąc maskotkę pomagasz ponieważ wszystkie maskotki zostaną zlicytowane, a całkowity dochód przekazany właśnie Fundacji Pani Ewy Błaszczyk „Akogo?”.

Więc chyba nie muszę namawiać. :P
Sama choć lalek misiów itp nigdy nie szyłam spróbuję. Muszę przy tym zagryźć zęby i skupić się bardzo bo ma być pięknie, ślicznie, estetycznie. A że poczepana ze mnie osoba i chciałabym mieć wszystko już teraz natychmiast muszę się wziąć w garść skupić i coś fajowego wykombinować :)

Myślę że z samą lalą nie będzie problemu, takowy może pojawić się przy sukience :D

Ale jak suknia ślubna to suknia ślubna. Moja w złocie i koronkach :D zobaczymy co będzie :)


54

Dziś nie szyciowo ani dzierganiowo (WOW! ale słowotwórstwo) a inspirująco.

Piękne słoneczne kolory na piękną złota polską jesień :)








A na koniec coś HAŁ - lołinowego :P

... z akcentem na HAŁ :P



niedziela, 20 października 2013

53 ... spodzianki

Spodzianki niespodzianki :P

Uszyte z bawełny z lycrą więc troszkę naddają. Materiał był dwukolorowy, z jednej strony czrwony a z drugiej ... hmmm ... ciężko stwierdzić taki jakiś brunatny :D Po praniu dodatkowo wylazł na nim taki jaky wzór marmurka czerwonego, więc wybrałam tę brunatną stronę :)

Ale zastanawiam się nad drugimi takimi ale czerwonymi :P

Spodenki z sierpniowej burdy model 126 oczywiście nie obyło się bez małych poprawek z mojej strony ... no cóż niektóre opisy w Burdzie są takie że jak by to pies ugryzł to by się przekręcił :)







wtorek, 15 października 2013

52 ... P.S.

Zapomniałam dodać iż zakończył się Konkurs Intensywnie kreatywny.

Szczerze powiedziawszy nie sądziłam że tak szybko to nastąpi :D na szczęście zdążyłam się wyrobić z moim dziełem konkursowym, które można sobie obejrzeć TUTAJ

Ja z tego miejsca serdecznie zapraszam do oddania głosów na moje dzieło kreatywne. Ku zaskoczeniu i to pewnie nie tylko mojemu :D, Pani Intensywnie Kreatywna dodała jeszcze nagrodę publiczności.

Głosy oddawać można jak również oglądać wszystkie prace TUTAJ



:) :* :D

51

Bluzki na gwałt potrzebowałam. Więc w takim samym tempie ją szyłam.
Wykorzystałam umiejętności zdobyte jeszcze w letniej szkole szycia :) bo bluzka z dzianiny była.
Wcześniej jej się bałam, bo marszczenia, bo z dzianiny, bo nie wiem czy wyjdzie ... Ale teraz z niecierpliwością czekałam na materiał, żeby tylko jak najszybciej kroić i szyjać sobie.

Oryginał prezentuje się takowo:


A moje wdzianko prezentuje się tak:

(nie wiem czemu na manekinie jakoś krzywo wyszło ale na żywym organizmie prezentuje się lepiej :P)








sobota, 5 października 2013

50-tka i rozdanie !!!

Miało być już jakiś czas temu ale ja nigdy nie mogę z niczym się na czas wyrobić. Zwłaszcza od kąd wróciłam do pracy :P Sporo wody w rzece upłynie zanim (o ile w ogóle) moje hobby stanie się również moją praca :) marzenia ...

Ale do rzeczy  ...  to moje pierwsze rozdawnictwo (mam nadzieję że nie ostatnie).
50 wpis tak mi się ładnie skojarzył z jubileuszem i właśnie na tę okazję postanowiłam porozdawać to i tamto. Nie sadziłam że uda mi się dotrwać do tego wpisu, jeszcze chyba niczego nie udało mi się tak długo prowadzić jak tego bloga :)

Duma mnie rozpiera, i tak rozparta tą duma prezentuje zasady mojego candy:

(w sumie ameryki odkrywać nie będę, zasady takie jak wszędzie :P)

1. Zostać obserwatorem mojego bloga i / lub polubić mnie na Facebooku
2. Wstawić u siebie w bocznym panelu obrazek znajdujący się poniżej z informacją o rozdawnictwie, z linkiem zwrotnym do tego posta
3. Pozostawić pod tym postem komentarz zaczynający się od nr. (po kolei od 1 do x),  maila i link do ewentualnego bloga.


Link do obrazka: https://lh4.googleusercontent.com/-TCWVs8T7RY8/UlARrN5BdTI/AAAAAAAAD7w/yWWCLJaw7J0/w856-h642-no/candy+u+mnie.jpg


Uff ... nie było tak źle ;)

A teraz to co można odebrać:

1. Kawałek bawełnianej tkaniny w egipskie motywy o wymiarach 135 / 185 cm.

Tkaniny w sumie były dwa kawałki z drugiego mniejszego powstało "opakowanie zbiorcze" czyli ...

2. Torba gigant w moim wydaniu z kieszonką. U mnie jak to u mnie nic nie może być w sam raz tylko musi być duże :) Moje pierwsze skojarzenie gdy stanęłam z niż przed lustrem: "Idealna na zimowe wyprzedaże" :P




3. Bransoletki: jedna to sznur koralikowo szydełkowy ze srebrnym zapięciem a pozostałe dwie to urocze (moim zdaniem) makramowe bransoletki ze sznurków shamballa  z czaszkami :)




4. Trzy woreczki z termo dżetami: srebrne gwiazdki, złote kółeczka i kwadraty do przyprasowania.



5. Na koniec moim zdaniem perełka (bo tak o niej pomyślałam) książka Pani Zofii Hanus "Kulisy kroju i szycia. Suknie. Kamizelki. Spodnie." Rocznik 1975.

I tu pojawia się pytanie : skoro to taka perełka to czemu sama jej nie używasz?

Odpowiadam: używam właśnie używam. Ponieważ to była pierwsza książka o szyciu  jaką miałam. Pierwszy raz mój osobisty egzemplarz trafił do mnie lata temu jeszcze w szkole średniej. Mój prywatny egzemplarz jest już mocno zużyty :)

Ten nowiuśki znalazłam przypadkiem przeglądając książki które moja mama przeznaczyła już na straty.

Pomijając fakt że musiałam podkleić jej okładkę książka nie była nigdy używana i mam nadzieję że posłuży jeszcze długo i dobrze przyszłej właścicielce :)





Serdecznie Was zapraszam do udziału :) !!!

czwartek, 3 października 2013

49

No i jest !!! Ostatnia rzecz w tegorocznej (mam nadzieję że doczekamy kolejnych edycji :)) Letniej Szkole Szycia.

Co prawda bluzkę skończyłam już jakiś czas temu ale niestety nie mogłam jej uwiecznić ponieważ mój aparat odmawiał współpracy. Po kilku spotkaniach na szczycie aparat stwierdził że cyknie jeszcze parę fotek tak po starej znajomości i idzie na zasłużoną emeryturę :P

Fotki jakościowo takie se bo mi się strasznie spieszyło żeby wykonać zanim Pan Aparat rozmyśli i ze współpracy wycofa.

W każdym razie dojrzałam do decyzji zakupu nowego cykatora zdjęciowego.
I tu wysuwam apel: jeżeli ktoś z Was może jakiś model aparatu polecić to chętnie się z nim zapoznam :) i z góry dziękuję :)

A teraz o odzieży owej. Szycie jej było prawdziwą przyjemnością i o dziwo nie takim wielkim wyzwaniem jak mi się wydawało. A wszystko dzięki pracochłonnemu przygotowaniu obrysów nitką. Czynność wydawało by się nie tak bardzo potrzebna, a jednak dla mnie bezcenna choć (STRASZNIE!!!) czasochłonna.


A oto moja lamówka osobiście zrobiona 



W rękawach odszycie na czerwono :)






i lewa strona gdzie wszystkie szwy wykończyłam lamówką ze skosu. Jakoś nie mogłam sobie wyobrazić zygzaka, nie pasował mi :P