Zaczęło się od mojego męża i jego gigantycznej niechęci do chodzenia po sklepach w ogóle a w szczególności do zakupów ubraniowych. Jak przychodzi do kupowania spodni dochodzi u niego do histerii pomieszanej z biała gorączką co uniemożliwia normalne funkcjonowanie na terenie sklepów.
A więc ukochany zażyczył sobie by uszyć mu spodnie. Ok powiedziałam spoko tylko znajdź sobie model albo chociaż wzór to pomyślimy. To powiedziawszy wlazłam do wanny w celu odbycia kąpieli relaksującej. Jakież było moje zdziwienie kiedy mąż wparował do łazienki z laptopem w ręce i powiedział "takie chcę !!!" i pokazał mi ten oto WPIS.
I to był początek mojej inspiracji ale również koniec mojej spódnicy bo materiał na nią spożytkowałam na uszycie lubemu tych oto bojówek.
Od razu mówię że materiał jest specyficzny (podobno bawełna z lnem) jest lekko sztywny a po praniu ciut kolorek stracił, i teraz wygląda jak lekko sprany ... ale cóż lubemu się podobają i mam już zamówienie na następne :P
A wykrój na spodnie robiłam od początku sama, poświęcone zostały na niego stare dżinsy nad pruciem których spędziłam cały wolny wieczór i poświęciłam dwa paluszki. :)
No i prezentujemy się tak :)
Bardzo profesjonalne portki, nic im nie brakuje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie (od Agi Kreatywnej trafiłam)