Dziś goniłam z koleżanką po SH. udało mi się złowić parę fajnych rzeczy dla mnie dla młodzieży i mężowi też się coś trafiło. :)
Zdobyłam też bardzo fajny kawał materiału (flanela chyba) w bardzo fajny energetyczny deseń.
O jego losie zdecydowałam jak tylko go zobaczyłam ... ale o tym później :)
Męczę też długą bransoletkę z malutkich TOHO ... męczę i męczę i zmęczyć ni mogę :P
I coś tajemniczego co powstaje już od dobrych kilku tygodni ... nie wspomnę o tym że materiał na to COŚ nabierał mocy urzędowej już od zimy :P
Powiem tylko że eko skóra a raczej jej szycie jest ciekawym doświadczeniem :)
A na koniec kadry z ogródka :)
I mój zielnik : bazylia, majeranek i pietruszka na razie jeszcze w wersji mini
i pelargonie z pierwszymi pączkami
Kolor i wzór tkaniny świetny! Achhhh no i lawenda.... uwielbiam.....
OdpowiedzUsuń