poniedziałek, 13 maja 2013

Miało być ...

... a nie jest. jak zwykle.
Po pierwsze dlatego że oryginał był można by powiedzieć worowaty. Ja nie wiem jak oni w tych gazetach rozmiarówkę mają. Jak się mierzę do tabelki to mam rozmiar 52, a jak zrobię wykrój na 44 to sie okazuje sporo za duży :-/

Miały być moje plany z Diany, a z tych planów wyszła mi na razie spódnica, którą pokażę w innym poście. Dziś bluzka najprostsza na świecie. Ode mnie bawełniana szara lamówka na rękawach i dekoldzie, z tej samej lamówki rygielki przy rękawach i wydłużony tył. Fajnie się nosi choć na początku ie byłam przekonana do tego fasonu to po pierwszej przymiarce pokochałam go.

No i co tu dużo mówić i do leginsów i do spodni bo tyłek zakrywa :P





1 komentarz:

  1. Piękna jest ta bluzeczka! Wygląda jak ze sklepu, a podejrzewam że wykonana jest o wiele lepiej niż sklepowa! :)
    Siadam do maszyny i też sobie taką zrobię :)

    OdpowiedzUsuń