Flauszowy na podszewce, nieocieplony.
A mordowałam się nad nim niemiłosiernie. Może nie nad samym szyciem tylko nad podszewką a raczej nad jej wszyciem na dole płaszcza.
Kilka razy wypruwałam, przyszywałam a między czasie siedziałam na necie przeglądając strony "co? gdzie? i jak?"
W końcu się udało, podszewka została wszyta ręcznie :P
Płaszczyk szyłam z dwustronnego flauszu w ciepłym brązowym kolorze, druga strona miała wytłoczony wzór który widać od środka na odszyciu.
Zdjęcie wyszły mi jakieś takie blade ale płaszczyk na głęboki brązowy kolor.
A teraz czeka mnie nie lada wyzwanie :) zachciało mi się ramoneski :P więc kombinować będę bardzo bardzo :)
A na koniec krakowskie słoneczko :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz