Jeszcze przed świętami pewna obdarowana przeze mnie w terminie późniejszym osoba narzekała bardzo na marznące stopy wyrażając tym samym tęsknotę za wełnianymi dzierganymi skarpetami.
Nie wiele myśląc postanowiłam pójść w tym kierunku i obdarować osobę skarpetami w ilości par kilku.
A że skarpety dzierga się wyjątkowo szybko (przynajmniej w moim wypadku) ni minął tydzień a podarek podchoinkowy był już gotowy. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz