Nawet się nie tłumaczę brakiem czasu bo zwyczajnie brak mi czasu na takie tłumaczenie się :)
Wiadomo jak jest ...
Wykorzystując CAŁYYYYYY wolny weekend postanowiłam odkurzyć moją maszynę i powyrywać jej korzenie które zapuściła w oczekiwaniu aż sobie o niej przypomnę.
Ja w sumie nie zapomniałam tylko jakoś tak było mi nie po drodze. Ostatnimi czasy siedzę i dziergam lub szydełkuję. Co by było śmieszniej wszystkie te szydełki i druciki odkładam na pudełko w którym trzymam maszynę. Można powiedzieć że służy jako dodatkowy stolik na który odkładam robótkę.
Ale już nie wytrzymałam i musiałam sobie COŚ uszyć. Coś, cokolwiek. Padło na małe formy bo na duże na razie nie mam materiału. Jakoś ostatnio nie było nawet kiedy i za bardzo za co zakupić więc w mojej szyciowej szafce hula wiatr.
Do tych moich małych form przydały się resztki z większych dzieł wykonanych jakiś czas temu.
A wracając do inspiracji.
Uszyłam komin zainspirowana kominami jakie na swoim blogu przedstawia longredthread
To mój pierwszy komin więc nie jest tak perfekcyjny ale się starałam jak mogłam :) Przesadziłam z szerokością i jest to bardziej ozdoba niż coś do ogrzewania. Ale jak to mówią człowiek uczy się na błędach :)
Prawa strona z materiału z mojej wigilijnej sukienki ponabijanego czarnymi ćwiekami
A to lewa strona
Na upartego będzie i dwustronny :)
Druga inspiracja pochodzi od ellclavell i jej pomysłu na etui na klucze.
Wykorzystałam tę samą dzianinę co na komin zarówno na zewnątrz ja i w środku. Na formę wybrałam deserowy talerzyk więc to duże etui na klucze :) Zamek wszyłam na obrzeżach a nie w środku. Biorąc pod uwagę materiał (którego nie usztywniłam fizeliną) i ten zamek (a raczej miejsce jego wszycia) etui troszkę nie trzyma formy :P
W środku wszyty karabińczyk
Poza tym jest jeszcze kilka rzeczy które jeżą bądź z doskoku do nich dochodzę
Na parapecie powiększa się kupka szydełkowych motywów z których wymyśliłam sobie kamizelkę
A mój szalik który miał powstać do tej czapki
zmienił się w chustę ...
... a nie wykluczone że zmieni się w coś innego. W ogóle nie mam na niego koncepcji. Wiem że ma być duże, puchate i ciepłe ... pozostaje mi tylko kombinować, i wierzyć że może przed kolejną zimą się wyrobię :P
Świetny jest ten komin. Nawet gdyby miał być tylko ozdobą, to będzie wyglądał rewelacyjnie w połączeniu z elegancką kreacją. :)
OdpowiedzUsuń